Niedźwiedź brunatny
Flora i fauna *
Historia gatunku *
Wielkość zwierzęcia *
Wrogowie *
Sposób życia *
Przygotowanie się do snu *
Pobudka *
Małe niedźwiadki *
Synantropizacja, czyli co grozi niedźwiedziom *
Niedźwiedź brunatny (Ursus Arctos)
Dostojne, futrzaste zwierzę, o ogromnej sile, pomimo ślamazarnego sposobu
poruszania się, jest bardzo sprawnym i szybkim myśliwym.
Potrafiłby dogonić najlepszego sprintera wśród ludzi.
Niedźwiedź w biegu rozwija szybkość do ok. 50 km/h.
Jest również znakomitym wspinaczem, pokonuje nawet drogi
właściwe dla taterników.
Ma znakomity węch i słuch i nieco słabszy wzrok. Stanowi to świetnie przystosowanie
do życia w środowisku bogatym w dźwięki i zapachy ale o ograniczonej widoczności.
Liczebność
W latach piędziesiątych liczebność niedźwiedzi w polskiej części Karpat nie przekraczała
kilkunastu osobników. Dzisiaj doliczono się ponad 100 niedźwiedzi.
W samych Tatrach żyje obecnie 50 - 60 niedźwiedzi, z czego po stronie polskiej kilkanaście sztuk.
Krótka historia gatunku
Rodzina niedźwiedziowate (Ursidae) wyodrębniła się przed 30 mln
lat. Niedźwiedzie pojawiły się 10 - 15 mln lat temu w
okresie miocenu. W późniejszym okresie, w pliocenie,
w Europie żyło wiele gatunków niedźwiedzi.
Wśród nich był niedźwiedź etruski, prawdopodobnie przodek
dzisiejszego niedźwiedzia brunatnego oraz niedźwiedź
jaskiniowy (w okresie czwartorzędu). Ten ostatni zbliżony
budową do niedźwiedzia brunatnego, ale bardziej od niego
roślinożerny. Wyginął z niewiadomych przyczyn 12 tysięcy
lat temu czyli pod koniec ostatniego zlodowacenia.Istnieją
jednak badania stwierdzające, że kres ery niedźwiedzia
jaskiniowego był znacznie wcześniej - 28 tys. lat temu.
W takim przypadku do jego wyginięcia nie przczyniłby się człowiek, ponieważ
wówczas jego liczebość populacji ludzkiej była wówczas zbyt niska.
Obecny Niedźwiedź brunatny jest stosunkowo młodym gatunkiem
pojawił się kilka milionów lat temu. W okresie ostatniego
zlodowacenia, czyli 20 000 lat temu, na obszarze dzisiejszej
Polski występowały trzy gatunki niedźwiedzia: niedźwiedź
jaskiniowy, niedźwiedź biały, odwiedzający zimą północne
tereny naszego kraju wraz z lodem lodowców, a także niedźwiedź
brunatny. początek
Występowanie
Naturalnym miejscem występowania niedźwiedzia brunatnego
są lasy liściaste i iglaste okolic górskich albo równiny
tajgi. W lecie, uciekając przed upałem, potrafi wspiąć się
nawet na 3000 m n.p.m.
Liczebość tego gatunku ocenia się na ok. 250 tys. Można go
spotkać w Europie i Azji oraz w Ameryce Północnej.
Wielkość
Największe z nich kodiaki z Alaski osiągają masę 600 - 800 kg
przed okresem zimowym. Niedźwiedzie mieszkające na południu
są z reguły mniejsze od tych z północy. W Europie i Azji
wielkość niedźwiedzi wzrasta z przesuwaniem się ze wschodu
na zachód (w Europie Zachodniej osiągają 300 kg masy i wielkość
do 2 m kiedy stają na tylnych łapach. W Karpatach, a więc
i w Tatrach można spotkać osobniki o masie powyżej 350 kg).
Odwrotna tednencja występuje w Ameryce. Należy tu zauważyć, że samice są znacznie
mniejsze od samców. Niedźwiedzie brunatne w ramach swojego
gatunku oznaczają się dużym poliformizmem umożliwiającym im
przystosowanie się do różnych warunków. Mają one różną
wielkość, różne zwyczaje i różne własności futra zależnie od
miejsca występowania. W górach, gdzie trudniej jest się
poruszać misie prowadzą bardziej osiadły tryb życia niż na
równinach. Potrafią się one przystosować do życia w bezdrzewnej
tundrze oraz w stepowych i pustynnych okolicach Tybetu.
początek
Wrogowie
Niedźwiedź brunatny oprócz człowieka ma niewielu wrogów.
W dawnych czasach, kiedy obszar jego występowania był bardziej
rozległy należał do nich lew i tygrys. Obecnie spotkania
tych gatunków należą do rzadkości. Najpoważniejszym wrogiem
niedźwiedzia brunatnego jest niedźwiedź polarny. Na Kamczatce
niedźwiedzie atakowane są czasami przez swory wilków.
Gorzej przedstawia się sprawa małych niedźwiadków. Pozbwione
troskliwej matczynej opieki padają ofiarą wilków, kojotów, pum,
panter, rysi i rosomaków, zależnie od miejsca występowania.
początek
Sposób życia
Niedźwiedź wymaga dużych przestrzeni do życia.
Obszar zajmowany przez dorosłgo osobnika obejmuje od 30 do 200 km2.
W jego ramach zwierzę prowadzi wielokilometrowe wędrówki.
Popularne źródła podają, że niedźwiedź w ciągu nocy potrafi
przejść od 8 - 10 km. W rzeczywistości liczby te bywają
sporo większe.
Obserwacje tych drapieżników w Tatrach
od lat prowadzi Filip Zięba z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Okazało się, że jedna niedźwiedzic z założoną obrożą telemetryczną
potrafiła w ciągu dwóch dób przejść z Kuźnic do Jaworek, a więc w przybliżeniu
pokonała dystans ok. 100 km. Czyli średnio w ciągu doby przemierzała ok. 50 km.
Niedźwiedź jest pustelnikiem. Kiedy nie uda się mu umknąć
przed zimą w cieplejsze, lepiej nasłonecznione tereny, lub
w górach zejść na mniejsze wysokości, wtedy musi przetrwać
ten okres zapadając w sen zimowy. Czas snu jest zależny od
czasu zalegania pokrywy snieżnej uniemożliwiającej znalezienie
pożywienia. Zimowanie niedźwiedzia może trwać od października
do maja, w regionach, gdzie zima jest najcięższa. W cieplejszym
klimacie okres zimowania zaczyna się w listopadzie i kończy się
w lutym. W klimacie śródzimnomorskim (np. w Pirenejach), na
Kaukazie, w Iranie, w Chinach, niedźwiedź wcale nie zpada w sen
zimowy.
W Tatrach niedźwiedzie śpią zazwyczaj od początku grudnia do końca marca.
Zwierzę przygotowuje starannie gawrę jesienią.
Często powiększa ubiegłoroczne miejsce zimowania, korzystając
ze swoich długich pazurów, usuwa kamienie, zwykle wyścieła je
gałązkami i mchem. Wejście do niego jest zatkane gałęziami,
ziemią lub śniegiem. Gawra jest zwykle schowana wśród gęstej
plątaniny powalonych drzew lub w spróchniałym, wielkim drzewie,
w jamie pod skałą, albo pod korzeniami przewróconego drzewa.
W czasie snu tętno niedźwiedzia spada z 40 do 8 uderzeń na
minutę. Spowolnieniu ulega także oddech, a temperatura ciała
obniża się o ok. 1 - 2 st. C. Jednak w tym stanie niedźwiedź
nie pozostaje mniej czujny. W przypadku zbliżającego się do
gawry niebezpieczeństwa zwierzę nie rusza się, ale jest gotowe
w każdej chwili odeprzeć atak. Kiedy przeszkodzi mu się w śnie
zimowym, poszukuje innego, bardziej prowizorycznego miejsca
znacznie oddalonego od pierwotnego.
początek
Przygotowania do snu
Niedźwiedź zaczyna się przygotowywać do snu już pod koniec lata,
i trwa to przez całą jesień. W tym czasie jego masa zwiększa się
znacznie, cieżar tłuszczu może stanowić do 40% cieżaru ciała,
obwód w lędźwiach wzrasta o ok. 15 cm. Zapadnięcie w sen
poprzedzone jest okresem postu. w tym czasie niedźwiedź wypróżnia
jelita. Na początku snu niedźwiedź wychodzi jeszcze parę razy z gawry
w celu wypróżnienia się. W czasie samego snu zimowego zwierzę tarci
20 - 25 % jesiennej masy ciała.
początek
Pobudka
Pod koniec zimy niedźwiedź wychodzi z gawry lżejszy o 150 - 200 kg.
W tym czasie musi zacząć już dostarczać kalorie do wygłodniałego
brzucha. Dieta zwierzęcia składa się wtedy głównie z młodych
pędów, pączków, bulw, cebul i korzeni. Pod koniec wiosny rośliny
przestają wystarczać zwierzęciu i staje się wtedy bardziej mięsożerne.
Zjada wówczas więcej zwierzyny łownej, bydła, larw, robaków, ryb.
Do końca lata jego menu staje się coraz bardziej wegetariańskie.
początek
Małe niedźwiadki
Od końca grudnia do lutego w tatrzańskich gawrach pojawiają się młode niedźwiadki. Niedźwiedzica rodzi zwykle raz na dwa, trzy lata, dwa lub
trzy, rzadziej cztery, a wyjątkowo pięć młodych. Niedźwiadki przychodzą na świat w starannie przygotowanej gawrze. Jest to miejsce tak wybrane,
żeby nie dostawała się tam woda, często stanowi skalną jamę pod potężnym drzewem. Może się znajdować również w gęstej kosodrzewinie,
której gałęzie po opadzie śniegu stanowią rodzaj dobrze izolującego termicznie dachu.
Sama gawra jest wyścielona gałęziami i suchą trawą i stanowi niewielką przestrzeń, ponieważ jest ją łatwiej ogrzać temperaturą ciała zwierzęcia.
Niedźwiedzica na poród nie przygotowuje się jakoś specjalnie. Rodzi w samym środku zimy podczas snu zimowego. Małe niedźwiadki przychodzą
na świat ślepe i nagie i ważą ok. pół kg. Matka pozostaje z młodymi przez cały czas, ogrzewając je swoim ciepłem, w przeciwnym przypadku
groziło by im zamarznięcie.
Na wiosnę, kiedy inne niedźwiedzie już opuszczają swoje gawry, niedźwiedzice nadal pozostają ze swoim potomstwem, rzadko wychodząc ze swoich legowisk.
Przed wyjściem starannie przykrywają swoje niedźwiadki suchą trawą, którą przygotowały na jesień. Zwykle pozostają się w pobliżu gawry tak,
aby mieć swoje maleństwa na oku.
Niedźwiadki opuszczają gawrę dopiero w wieku 3 miesięcy. Jest to zwykle koniec kwietnia lub początek maja. W tym czasie mają one już wystarczająco
gęste futro i są na tyle duże, że potrafią podążać za matką. Ponieważ wtedy bywają jeszcze zimne dni, niedźwiedzica przygotowuje w suchym
i nasłonecznionym miejscu letnie legowisko, wyścielone gałązkami i suchą trawą. Pozwala ono zwierzętom przeczekać bezpiecznie czas złej pogody.
W pierwszym okresie swojego życia maluchy są mało ruchliwe i odżywiają się tylko mlekiem matki. Stopniowo po wyjściu z gawry ich dieta ulega
wzbogaceniu o pokarm głównie roślinny. Z matką zostają zazwyczaj do trzeciego roku życia i kiedy to stają się całkiem samodzielne.
Synantropizacja, czyli co grozi niedźwiedziom
Synantropizacja, to proces przystosownia się zwierząt do życia w środowisku zmienionym przez człowieka.
W wielu przypadkach ma aspekt pozytywny, np. zamieszkiwanie ptaków w osiedlach ludzkich, budowanie gniazd
przez jerzyki, kawki, pustułki w szparach budynków, wieżach kościelnych.
Zwierzęta zsynatropizowane charakteryzuje w początkowej fazie mniejsza płochliwość, następnie zbliżanie się
do ludzi, a w stadium zaawansowanym także żebranie o pokarm. W efekcie zwierzęta silnie uzależnione od
człowieka szybko giną z różnych przyczyn.
W Tatrach synantropizacji podlega wiele zwierząt, np.
kozice,
lisy, jelenie, niedźwiedzie,
orzechówki, kaczki krzyżówki,
płochacze halne.
W większości przypadków synantropizacja nie przynosi dramatycznych skutków dla zwierząt. Np.
płochacz halny,
żywiący się resztkmi żywności pozostawionymi przez turystów na licznie odwiedzanych szczytach, potrafi także
znaleźć pokarm na własną rękę w każdym rejonie Tatr.
Inaczej wygląda sprawa w przypadku niedźwiedzia. Zsynatropizowany osobnik początkowo odwiedza miejsca, gdzie
turyści pozostawiają resztki jedzenia, potem coraz częściej zbliża się do osiedli ludzkich, schronisk szukając
śmietników. W ostatecznej formie potrafi włamywać się i pustoszyć pasieki, zagrody, demolować samochody
na parkingach, skąd dochodzą zapachy pozostawionego jedzenia. Były też przypadki zdzierania plecaków z turystów
przez młode niedźwiadki w poszukiwaniu łatwego pożywienia.
Dlatego tak ważne jest, żeby zniechęcić zwierzę do kojarzenia człowieka z łatwo dostępnym jedzeniem. Zadanie to leży
zarówno po stronie Parku jak i samych turystów. Ze swojej strony Tatrzański Park Narodowy zrezygnował
z rozstawiania koszy na uczęszczanych szlakach, np. na drodze do Morskiego Oka,
w Kościeliskiej, czy Chochołowskiej.
Turyści muszą pamiętać, żeby zabierać ze sobą wszystkie swoje odpadki, zwłaszcza organiczne, które dla niedźwiedzia
mogą stanowić pożywienie. W żadnym przypadku nie wolno karmić zwierząt. Turysta częstując niedźwiedzia jedną kromką chleba
nie pomoże mu przetrwać zimy i z pewnością nie będzie mu w stanie wytłumaczyć, że nie dostanie więcej.
Należy również pamiętać, żeby nie zostawiać w samochodach żadnej żywności, gdyż niedźwiedzie dzięki doskonałemu węchowi
szybko lokalizują źródło zapachu i są w stanie powybijać szyby, żeby dostać się do pożywinia.
Widziałem kiedyś zdjęcia trzech niedźwiedzi siedzących w zdewastowanym aucie na parkingu, z powybijanymi szybami
i otwartym bagażnikiem u podnóża Gór Sierra Nevada w Kalifornii. Właściciel zostawił w środku niezabezpieczone jedzenie.
W Parku Narodowym Yosemite zaś parkingi są kontrolowane przez strażników parkowych. Jeżeli, gdzieś znajdą pozostawioną
żywność, kierowcy są za pierwszym razem upominani, za drugim karani mandatami.
To pokazuje jak poważnym problemem jest niezabezpieczona żywność przywożona przez turystów w rejony zamieszkiwane
przez te drapieżniki.
Jeżeli jednak w Tatrach pojawi się już za bardzo zsynatropizowany osobnik, wówczas do akcji wkraczają pracownicy Tatrzańskiego
Parku Narodowego. Prowadzą oni działania, których celem jest zniechęcenia zbyt "odważnego" zwierzęcia do
zbliżania się do siedzib ludzkich.
Polega to, w pierwszej kolejności na wytropieniu i uśpieniu drapieżnika, następnie na założeniu mu obroży telemetrycznej,
potem na śledzeniu jego wędrówek i co najważniejsze rejestrowania momentów jego zbliżania się do osiedli ludzkich
i schronisk.
Następnie w te miejsca zostają wysłani pracownicy parkowi wyposażeni w broń palną z gumowymi kulami. Niedźwiedź po poczęstowaniu się
resztkami po turystach dostaje "kuksańca" w postaci gumowej kuli. Chodzi o wyrobienie u zwierzęcia skojarzenia
łatwego jedzenia w pobliżu siedzib ludzkich z nieprzyjemnością, która go tam spotkała.
Okazuje się, że cała procedura zniechęcenia nie jest taka łatwa. Niedźwiedzie okazywały się bardzo inteligentne, gdyż
po pewnym czasie potrafiły rozpoznać samochód strażników parkowych, a nawet samych strażników.
Podczas jednej z takich akcji przy schronisku w Roztoce niedźwiedź siedział cierpliwie ukryty w lesie, czekając
aż samochód odjedzie, dopiero potem wychodził na "ucztę" w pojemnikach na śmieci.
W tej sytuacji trzeba było przechytrzyć zwierzę: jeden z pracowników Parku odjeżdżał samochodem, a drugi zostawał z bronią
w ukryciu.
Niestety niektóre z synantropizowanych zwierząt kończą tragicznie, zwłaszcza kiedy są po stronie słowackiej.
Tamtejszy TANAP stosunkowo chętnie wydaje pozwolenia na odstrzał osobników zbliżających się do ludzi.
Przykładem są dwa niedźwiedzie, zbliżające się do osiedli ludzkich, zastrzelone z broni palnej
w czerwcu i lipcu 2012 r., w rejonie Tatrzańskiej Łomnicy (
Aktualności, 18 lipca 2012 r.)
W Polskich Tatrach również miały miejsce tragicze wydarzenia dotyczące niedźwiedzi. Jednym przykładów może być dramat, który
przydarzył się w 21 października 2007 r. 1,5-rocznemu niedźwiadkowi w Dolinie Chochołowskiej. Czwórka zwyrodnialców z gminy Lubawa
w Warmińsko-Mazurskiem, najpierw karmiła kanapkami zwierzaka, a następnie, kiedy zaczął domagać się więcej i ugryzł
jedną z kobiet ukamienowała niedźwiadka i utopiła w potoku.
Oprócz tragedii samego niedźwiadka, który dopiero odłączył się od matki, pożałowania godnym jest fakt opieszałości prokurakuty,
której ociężałe "cielsko" rozpoczęło łaskawie proces po 6 miesiącach od zdarzenia, a także sam wyrok ogłoszony 30 maja 2008 r.
Barbarzyńcy zostali skazani na śmieszne wyroki 8-miu i 4-ech miesięcy pozbawienia wolności, a w rzeczywistości
na 15% potrącenia z ich pensji na rzecz Skarbu Państwa, będąc cały czas na wolności. Dodatkowo za bestialstwo musieli zapłacić
symboliczne kwoty 800 i 500 zł.
Cała ta sytuacja uczy przyszłych, ewentualnych naśladowców, że za bandyckie zachowanie w stosunku do dzikich zwierząt w Polsce
nie grozi prawie nic.
Kolejna smutna historia dotyczy niedźwiedzicy Magdy z Tatr Wysokich. Samica regularnie odwiedzała śmietniki przy schronisku
w Roztoce, raz nawet włamała się do kuchni schroniskowej, czyniąc spore spustoszenie.
Po tym zdarzeniu, dokonano starań, żeby zniechęcić zwierzę do żywienia się w okolicach schroniska. Jednak Magda przeniosła się
nieco wyżej i zaczęła regularnie plądrować obozowisko taternickie przy Morskim Oku.
Wówczas to podjęto decyzję o schytaniu niedźwiedzicy i przeniesieniu jej do ogrodu zoologicznego wraz dwójką młodych, które miała pod
opieką.
Jednak przyzwyczajona do życia wolności nie potrafiła się dostosować do życia w zamknięciu. Była niespokojna, próbowała się wiele
razy wydostać z wybiegu, raz nawet jej się to udało. Pracownicy ogrodu musieli podawać zwierzęciu środki uspokajające. Nie wyszło
to Magdzie, na zdrowie i pewnego dnia zakończyła życie. Po sekcji zwłok okazało się, że miała poważną wadę serca. Była ona
prawdopodobną przyczyną jej poszukiwania pożywienia w pobliżu ludzi. Nie była w stanie samodzielnie zapolować,
a do wyżywienia miała jeszcze dwójkę maluchów.
Na podstawie powyższych przykładów nasuwa się jeden wniosek. Zbytnia śmiałość niedźwiedzi do zbliżania się do ludzi w rezultacie
działa na ich zgubę. Dlatego tak ważne jest niepozostawianie jedzenia w samochodach oraz resztek jedzenia i śmieci na szlakach.
Tutaj odpowiedzialność za niedźwiedzie spoczywa po stronie NAS wszystkich odwiedzających Tatry.